Wiadomo: lepiej zapobiegać niż leczyć. Ale co zrobić, gdy przesadziłyśmy z opalaniem? Trzeba jakoś złagodzić objawy oparzenia słonecznego, pozbyć się zaczerwienienia i coś zrobić z piekącą skórą. Okazuje się, że nie tylko kefirek lub jogurt będą pomocne. Ukojenie przyniosą także rośliny, które rosną w twoim ogródku lub produkty, które kupisz w każdym sklepie.
Patent pierwszy: zimny kompres
Zimny kompres to najlepszy i najskuteczniejszy sposób na słoneczne poparzenia. Na bolące i zaczerwienione miejsce przyłóż ręcznik lub gazę zwilżoną zimną wodą. Równie dobrze będą działały kostki lodu owinięte ręcznikiem. Pamiętaj jednak, aby kompresu nie trzymać zbyt długo na skórze, ponieważ możesz zafundować swojej skórze szok termiczny.
Patent drugi: aloes
Aloes to roślina lecznicza. Stanowi składnik wielu kosmetyków. Posiada działanie łagodzące, regenerujące, przyspieszające gojenie się ran, zawiera antyoksydanty. Wystarczy, że posmarujesz obolałe miejsce sokiem z aloesu (może być to sok wyciśnięty z liści – uważaj, by nie nakładać go w dużych ilościach; może bowiem uczulać) lub aloesowym żelem czy oliwką. Oprócz ukojenia, twoja skóra będzie także dobrze nawilżona i nabłyszczona.
Patent trzeci: miód
Miód znany jest ze swych niezwykłych właściwości. Zawiera mnóstwo witamin, soli mineralnych, mikro i makroelementów. Ma działanie opóźniające procesy starzeniowe skóry, przeciwzapalne, antybakteryjne i łagodzące. Wszystkie zapewne znamy oczyszczająco – nawilżającą maseczkę miodową. Wmasuj miód w oparzoną skórę i pozostaw na kilka minut. Dla lepszych efektów możesz zaczerwienione miejsce przykryć bawełnianą gazą.
Patent czwarty: olej kokosowy
Nie dość, że ładnie pachnie, to jeszcze leczy. Olej lawendowy uśmierza ból, zmniejsza zaczerwienienie skóry i przyspiesza gojenie. Wystarczy dodać kilka kropli do kąpieli albo w formie naparu zrobić okład i przyłożyć w miejsce wymagające natychmiastowej opieki.
Patent piąty: nie stosuj wyżej wymienionych sposobów.
Przed opalaniem posmaruj skórę kremem z wysokim filtrem UV.